Kolejny wyjazd do schroniska w Ukrainie
Nie zapominamy. Nadal pomagamy.
Jak wyglądają finanse Fundacji?
Sytuacja wygląda tak. Mamy bardzo ciężką sytuacje materialną, pomoc zwierzętom z Ukrainy kosztowała nas więcej niż mogliśmy sobie to wyobrazić. Przerosła nas i jednocześnie zadłużyła.
Nie zapominaj, że nadal pomagamy, u nas tutaj, na swoim podwórku.
Mieliśmy na chwilę obecną zaprzestać pomocy zwierzętom z zagranicy, z prostej przyczyny – brak wpłat na ten cel.
A co można powiedzieć o sytuacji za granicą?
Ludzie w Polsce i na świecie już się przyzwyczaili do wojny, wrócili do swoich spraw.
Wojna z powrzechniała.
Już się o niej nie mówi na przystankach. Nie wspomina w domu, czy też w pracy.
Ale nie zapominajmy, że ona nie zniknęła. Jest nadal. Ludzie i zwierzęta przeżywają tam horror. Obrazy wojny wypieramy z głowy. I dobrze, nie możemy przecież żyć cały czas pod presją, w ciągłym zastraszeniu i strachu o jutro.
Ale fakt jest faktem – wojna trwa nadal. I to tuż za naszą granicą.
Czy można coś z tym zrobić?
W piątek odbieramy telefon. Tak z Ukrainy. Pilnie potrzebna pomoc. Co zrobić? Przecież już nie mamy jak. Po zapłaceniu FV na koncie w banku nie wiele zostanie. A przecież tutaj też są bezdomne głodne koty czy psy które potrzebują karmy i pomocy. Są jeszcze zwierzęta z poprzedniej akcji ratunkowej.
Nie poddajemy się. Szukamy rozwiązania. Udało się. Po rozmowach z weterynarzami możemy odroczyć terminy płatności.
Działamy?
– tak działamy operacja się rozpoczyna.
Schronisko w Łucku na Ukrainie potrzebuje naszej pomocy. Leki, karma, żwirki itd. Tam są to rzeczy nie do zdobycia. Zbieramy się, jedziemy z darami. A to wszystko kosztuje. Nawet paliwo na drogę. Ale jedziemy pomagamy wraz z innymi członkami innych organizacji.
Pięknie, ale przecież FV nie znikną. Są tylko odroczone. I w całej tej sytuacji znajdujesz się Ty. Najważniejsze ogniwo całego procesu pomocy. To dzięki Tobie możemy robić to co robimy. Jechać tam z narażeniem życia. Dziękuję, bo to dzięki Tobie jest możliwe. Nigdy nie wiadomo co tam zastaniemy. Co tak naprawdę się stanie. Przyjedziemy sami czy ze zwierzętami. Czy starczy darów z którymi tam jedziemy? Granica, czy nas wpuszczą, czy mamy wszystkie dokumenty i pozwolenia? Pytań jest więcej niż odpowiedzi.
Skoro już tutaj jesteś to zrób jeszcze jeden wysiłek i kliknij w ten wielki czerwony przycisk i działaj.
Prawdopodobnie to będzie Twój najpiękniejszy dzień od dłuższego czasu. A na pewno będzie to najpiękniejszy dzień dla kotów i psów które właśnie ratujesz i nie pozwalasz im zginąć z głodu.
Jesteś wielki. Nie zapominaj o tym.